przestępstwa gospodarcze

Czy podanie numeru rachunku bankowego innej osobie to przestępstwo?

Czy podanie numeru rachunku bankowego w internecie, podczas sprzedaży lub zakupów albo w ramach pomocy znajomemu może stanowić przestępstwo? A jeśli tak, to jakie?

W przedostatnim wpisie omówiłam przykład Zdzisława, który pomógł znajomej w ten sposób, że udostępnił jej swój numer konta bankowego, żeby mogła otrzymywać wynagrodzenie za sprzedaż, którą prowadziła w Internecie. Znajoma potrzebowała jego „pomocy”, twierdząc, że bank omyłkowo zablokował jej konto. W rzeczywistości potrzebowała konta Zdzisława do wypłaty pieniędzy wskutek zainstalowania złośliwego oprogramowania na komputerach znajomych, co pozwoliło jej na kradzież tych pieniędzy. Całą historię opisałam w tym miejscu [KLIK].

Prokurator postawił Zdzisławowi zarzut popełnienia przestępstwa współudziału w praniu pieniędzy (art. 299 § 5 w zw. z § 1 Kodeksu karnego). Czy słusznie? Jak może wyglądać kwalifikacja prawna udostępnienia lub podania numeru rachunku bankowego służącego do przepływu pieniędzy pochodzących z przestępstwa?

Podobnie wygląda sytuacja, gdy podajesz osobie, do której nie masz zaufania, numer swojego konta bankowego. Najczęściej takie wypadki dotyczą sprzedaży lub zakupu przedmiotów w internecie – na OLX, Vinted lub grupach na Facebooku.

Podanie numeru rachunku bankowego może być potraktowane jako pranie pieniędzy (art. 299 k.k.)

Postawienie zarzutu prania pieniędzy w przypadku udostępnienia innej osobie rachunku bankowego to najcięższy zarzut, jaki może być postawiony. Za pranie pieniędzy w porozumieniu z innymi osobami grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności (art. 299 § 5 Kodeksu karnego). O tym, na czym polega pranie pieniędzy, przeczytasz w moim wcześniejszym wpisie [KLIK]. Nie oznacza to jednak, że ta najsurowsza kwalifikacja musi być trafna.

Pranie pieniędzy to przestępstwo umyślne, co oznacza, że prokurator musi udowodnić, że Zdzisław był świadomy tego, że pieniądze, które wpłynęły na jego konto po podaniu go Krystynie, zostały „zarobione” przez Krystynę w sposób przestępny. Czyli prokurator musi udowodnić, że osoba, która udostępnia innej osobie swoje konto bankowe, ma świadomość tego, że środki pieniężne pochodziły z czynu zabronionego.

Przyjmuje się, że do skazania za udział w praniu pieniędzy NIE jest konieczne, by osoba, która „uprała” pieniądze, została skazana za popełnienie przestępstwa, z którego uzyskała pieniądze. W moim przykładzie – przyjmuje się, że do skazania Zdzisława za udział w praniu pieniędzy nie byłoby konieczne, by wcześniej sąd skazał Krystynę za kradzież pieniędzy z konta znajomych. To „pierwotne” przestępstwo, z którego Krystyna uzyskała pieniądze, nazywa się w nauce prawa karnego przestępstwem bazowym. Czy jest to założenie słuszne – to już inna kwestia.

W przypadku prania pieniędzy, które ma (rzekomo) polegać na udostępnieniu innej osobie konta bankowego istotna jest jeszcze jedna okoliczność. Otóż, zgodnie z treścią art. 299 § 1 k.k. przyjmowanie „pranych” środków pieniężnych musi spowodować, że organy ścigania będą mogły mieć znaczną trudność ze stwierdzeniem ich przestępnego pochodzenia. Czy wykorzystanie systemu bankowego w celu przekazania korzyści pochodzących z przestępstwa utrudnia stwierdzenie przestępnego pochodzenia tych korzyści? Wydaje się, że jest wręcz odwrotnie, bo przecież bez trudu da się prześledzić z jakiego konta na jakie wpłynęły pieniądze.

Podanie numeru rachunku bankowego może być potraktowane jako pomocnictwo do oszustwa (art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.)

Niekiedy zachowanie polegające na udostępnieniu lub podaniu numeru konta bankowego innej osobie, który służy tej osobie do przepływu pieniędzy pochodzących z przestępstwa, kwalifikowane jest jako udzielenie pomocy w oszustwie (art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.). Pomocnictwo to ułatwienie innej osobie popełnienia czynu zabronionego, zaś oszustwo polega na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Więcej na temat oszustwa przeczytasz w moim wcześniejszym wpisie na blogu [KLIK].

Również w tym wypadku – tak, jak w wypadku prania pieniędzy – wymagane jest, by prokurator udowodnił, że osoba udostępniająca lub podająca swój numer konta bankowego innej osobie miała świadomość, że konto będzie służyło do popełnienia oszustwa. Pomocnictwo do oszustwa jest przestępstwem umyślnym. Nieświadome działanie osoby udostępniającej konto bankowe NIE stanowi przestępstwa.

Podanie numeru rachunku bankowego może być potraktowane jako współsprawstwo do oszustwa (art. 18 § 1 zdanie 2 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.)

Współsprawstwo to coś więcej niż pomocnictwo do popełnienia czynu zabronionego. W tym wypadku konieczne jest przesądzenie, że osoba podająca lub udostępniająca swój numer konta bankowego działała wspólnie i w porozumieniu z „głównym” sprawcą (w moim przykładzie – z Krystyną). Co ciekawe, gdy czyta się orzeczenia różnych sądów na ten temat, to można zauważyć, że podobne stany faktyczne kwalifikują różnie.

Najczęstszy podobny scenariusz jest taki, jak w podanym przeze mnie przykładzie. Jedna osoba (Krystyna) prosi drugą osobę (Zdzisława) bądź o założenie konta bądź o udostępnienie na chwilę własnego konta bankowego. Dlaczego różne sądy kwalifikują podobne sytuacje w różny sposób? Być może wynika to z konkretnych elementów stanu faktycznego. A być może – nie wiadomo 🙂

Podanie numeru rachunku bankowego może być potraktowane jako paserstwo (art. 291 k.k. albo art. 292 k.k.)

Paserstwo to przestępstwo polegające na nabywaniu, przyjmowaniu rzeczy uzyskanej za pomocą czynu zabronionego lub pomaganie w jej ukryciu. Najczęściej paserstwo dotyczy po prostu kupienia kradzionej rzeczy – auta, telefonu, roweru. Jeśli chodzi podawania lub udostępnianie rachunku bankowego, to paserstwo może polegać na przyjęciu na swoje konto pieniędzy, które uzyskała inna osoba za pomocą czynu zabronionego (np. za pomocą włamania się na konta bankowe innych osób).

Istotne w przypadku paserstwa jest to, że Kodeks karny przewiduje zarówno paserstwo umyślne (art. 291 k.k.), jak i nieumyślne (art. 292 k.k.). W przeciwieństwie zatem do wyżej opisanych możliwych kwalifikacji prawnych (pranie pieniędzy, pomocnictwo do oszustwa, współsprawstwo do oszustwa) nie jest wymagane, by prokurator udowodnił, że konkretna osoba miała zamiar popełnienia przestępstwa. Paserstwo nieumyślne polega bowiem na przyjęciu rzeczy, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego.

Paserstwo jest natomiast najmniej „dolegliwą” kwalifikacją prawną w tym wypadku. Za paserstwo umyślne grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat (art. 291 § 1 k.k.), a za paserstwo nieumyślne – grzywna, karze ograniczenia wolności (nieodpłatna praca na cele społeczne) od 1 miesiąca do 2 lat albo pozbawienia wolności od 1 miesiąca do lat 2 (art. 292 § 1 k.k.).

Podanie numeru rachunku bankowego – podsumowanie

Jak widzisz, podanie lub udostępnienie rachunku bankowego może być różnie traktowane przez organy ścigania i sądy. Nic w takich sprawach nie jest z góry przesądzone – szczególnie wtedy, kiedy prokurator stawia najcięższy zarzut, czyli współudział w praniu pieniędzy. Oczywiście postawienie któregoś z powyższych zarzutów nie oznacza automatycznie, że dojdzie do skazania w procesie karnym. W takich sprawach można liczyć na uniewinnienie przez sąd.


Photo by Markus Spiske on Unsplash


adw. dr Joanna Machlańska

Potrzebujesz wsparcia prawnego? Skontaktuj się ze mną:

kancelaria@adwokatmachlanska.pl 

www.adwokatmachlanska.pl